poniedziałek, 18 maja 2015

ROZDZIAŁ VI

-Walczysz jako druga- powiedział Butler stając koło mnie- Zła wiadomość jest taka że twoją przeciwniczką jest kobra- zrobił zmartwioną minę a ja uśmiechnęłam się od ucha do ucha
-Nie martw się dam radę
- Ona jest nie pokonana uważaj
-Obiecuję nie dam się zbić- chłopak prowadzi mnie do szatni które są po prostu zwykłymi pokojami w rozwalającym się budynku, rzucam torbę na pobliskie krzesło a Rayan siada na ławce zaczynam wszystko po kolei wyciągać- Chce się przebrać
- Nie przeszkadza mi to -rusza sugestywnie brwiami
- Ale mi tak- wychodzi a ja siadam i zaczynam się powoli wyciszać włączam na swoim telefonie piosenkę Justina Never say never, zakładam czarno różowe szorty i czarny stanik sportowy, owijam dłonie różowymi bandażami. Stoję i wyglądam przez malutki okno co się dzieje na zewnątrz a tam zbiera się coraz większy tłum ludzi, przygotowuję się do walki poprzez walkę z cieniem brzuski, przysiady i kilka pompek. Kiedy jestem już ciepła do pomieszczenia wchodzi Bieber.
-Gotowa pomóc ci w czymś?- patrzy na mnie z góry na dół i się uśmiecha
- Dam sobie radę Kate o niczym nie wie?- chce się upewnić bo cały czas o tym myślę i nie mogę się wyłączyć mam problem z odstresowaniem się jestem bardzo spięta
-Tak. Rayan z nią jest?- podchodzę do okna i dalej zerkam na ludzi skąpo ubrane dziewczyną wyglądają odrażająca nie szanują się ocierają się o mężczyzn- Usiądź zrobię ci masaż rozluźnisz się- siadam na krześle a chłopak zaczyna masować moje ramiona i zdecydowanie wie co robi, po paru minutach mam czysty umysł i mogę wyjść do walki Justin zakłada mi czarne rękawice i podaje mi szczękę a potem razem wychodzimy. Czuję wzrok wszystkich na sobie pomimo to że idzie ze mną Bieber dochodzę do miejsca gdzie ludzie się rozchodzą walka ma się odbyć na ulicy więc nie ma żadnych materacy a moje przeciwniczka stoi po przeciwnej stronie. Ma czerwone włosy i fryzurę jak Justin cała jest ubrana na biało a na jej rękach widnieją tatuaże ale nie tylko tam ma ja na całym ciele, sędzia wychodzi na środek woła nas gestem ręki i tak zaczyna się moja pierwsza uliczna walka...
Oczami Justina
Kylie jest strasznie zmasakrowana ale wygrała, jest wykończona i prawie się wywraca kiedy sędzia podnosi jej rękę do góry kiedy tylko wychodzi z tego kręgu wpada w moje ramiona pomagam jej dojść do szatni ale nie mogę z nią tam zostać bo zaraz mam wyścig.  Zastanawiam się do kogo mogę zadzwonić i w głowie krąży mi tylko jedna osoba Demi wiem że od kiedy wyszła z odwyku nie było jej tutaj ale nie poproszę Seleny bo nie mam z nią najlepszego kontaktu
-Dem wpadnij na miejsce walk
- Po co coś ci się stało
- Nie mi Kylie walczyła i nie jest w najlepszym stanie to co dasz radę
- Będę jak najszybciej wezmę ze sobą apteczkę- siadam koło dziewczyny która chyba jest w innym świecie jej krótkie włosy wydostały się z kucyka na czubku głowy a krew cieknie jej chyba z każdej kończyny. Ściągam jej rękawice i powoli rozwijam bandaże ona nawet się nie odzywa, do pomieszczenia wchodzi organizator i przynosi jej pieniądze patrzy na nią smutnym wzrokiem a ona tylko dziękuje i podchodzi do lustra. Zaczyna powoli wycierać krew i brud, a ja zauważam dopiero teraz jak po uderzeniu o asfalt jej plecy są pobijane wiem że biła się na zawodach ale do tego nie była przygotowana nie na tak brutalną walkę.
-Jestem-uśmiechnięta Lovato krzyczy od drzwi ale kiedy widzi dziewczynę jej mina diametralnie się zmienia a apteczka wypada jej z rąk
- Dobrze że jesteś pomożesz mi- odzywa się dziewczyna , a Demi podnosi walizkę i do niej podchodzi
- Jak będzie bolało to mów...
Oczami Demi
Tego co zobaczyłam w szatni nie spodziewałam się Kylie była tak zmasakrowana że gdybym nie wiedziała że to ona na pewno bym się nie domyśliła, a ten idiota stał i patrzył nawet mi nie pomógł miałam ochotę go zabić jak mógł na coś takiego pozwolić. Wiedziałam że ma głupie pomysły ale żeby aż tak nie obchodził mnie fakt że wygrała to jak teraz wygląda mówi samo za siebie mógł to przerwać był tam, no ale przecież jemu się to podobało. Dziewczyna ubrała się w swoje ubrania
i wyszłyśmy tylnymi drzwiami nie odzywałyśmy się do siebie do czasu kiedy wsiadłyśmy do mojego samochodu ale ja tak nie potrafię i musiałam zacząć jakąś rozmowę
-Pojedziemy do mnie weźniesz prysznic i jak będziesz chciała to cię odwiozę 
- Dziękuje za wszystko- uśmiecha się do mnie pomimo rozciętej wargi
- Nie staraj się tak dla Justina nie warto 
- Nie zrobiłam tego dla niego 
- Nie oszukuj się Kylie chciałaś mu zaimponować widzę jak na niego patrzysz-uśmiecham się do niej i jest mi jej szkoda bo widzę że skoczyła by za tym idiotą w ogień niby to mój przyjaciel ale wiem jak się teraz zmienił nie jest taki jak kiedyś, a ona jest na prawdę fajną dziewczyną i musi mieć talent jak wygrała z niepokonaną kobrą. Pokazałam dziewczynie pokój gdzie może się ogarnąć i przespać, a sama poszłam jej zrobić coś do jedzenia postawiłam na szybką sałatkę z kurczakiem. 
Było mi szkoda tej dziewczyny widziałam w jej oczach że poza Justinem świata nie widzi a ja dobrze wiedziałam jaki on jest jak traktuje dziewczyny.
Ale ona nie była jak te wszystkie dziwki była całkiem inna i szczerze to mogłabym ją polubić nawet się zaprzyjaźnić, a teraz wiem tylko jedno nie mogę pozwolić temu idiocie jej skrzywdzić.

Oczami Justina

Kiedy tylko wyszedłem z szatni dziewczyny wsiadłem do czarnego maseratii i pojechałem na miejsce wyścigów, po tym co się dzisiaj stało nie mam nawet ochoty na imprezę więc kiedy tylko wyścig się skończy pojadę do
Demi i zobacze co u
Kylie.
Widziałem że po walce była w nie najlepszym stanie, wysiadłem z samochodu i podszedłem do
Butlera liżącego się z
Kate.
Szybko się chłopak uwinął i z tego co widzę to koniec zabaw z laskami i striptizerkami.
-co tam gołąbeczki - uśmiecham się od ucha do ucha a oni odskakują od siebie jak oparzeni
-umm cześ justin mówi dziewczyna- a po jej zachowaniu można było bez problemu stwierdzić że jest zmieszana -gdzie kylie- rozgląda się i szuka przyjaciółki wzrokiem a ja na poczekaniu  wymyślam kłamstwo które moge jej wcisnąć
-źle się poczuła i demi zabrała ją do siebie-rozglądam się i patrze kto ma się zamiar dzisiaj ścigać wiem że większość   chłopaków robi to dla kasy ale dla mnie to czysta zabawa.
Nie ma dzisiaj zbyt wielu dobrych zawodników przez co jestem zawiedziony bo miałem nadzieję na jakiś pojedynek no ale trudno zgarnę kase i w podziękowaniu kupie demi i rayanowi rolexy.
Podchodzą do mnie dwie cycate blondynki i szczerze to wyglądają jak plastiki no ale umówmy się figura świetna i na pewno nie będą uciekać od seksu zaczynam z nimi rozmawiać.
Znają mnie zresztą jak wszyscy tutaj...