środa, 25 marca 2015

ROZDZIAŁII

Rano słyszę dźwięk budzika i od razu wstaje żeby nie rozbudzić Kate bo jest jeszcze wcześnie a czeka ją długi dzień tak samo jak mnie, wkładam nogi w moje różowe włochate kapcie i kieruje się do kuchni zeby zjeść jakieś szybkie śniadanie. Robię sobie szybkie musli z jogurtem i idę poszukać jakiś swoich ubrań do biegania tylko nie mam pojęcia do którego pudełka to włożyłam, na szczęście szybko to znajduje zabieram wszystko ze sobą do łazienki gdzie wiąże włosy w koczka na czubku głowy co jest mega trudne od kiedy mam krótkie włosy. Ubieram sportową bieliznę a potem zakładam na to wybrany komplet kiedy jestem gotowa mój strój wygląda tak
Wkładam telefon do kieszonki z tyłu legginsów a do uszu wkładam swoje ulubione malinowe słuchawki i wychodzę z mieszkania zbiegam na sam dół bloku i włączam swoją ulubioną piosenkę czyli Justin Bieber Up. Okolica jest spokojna biegnę sama nie wiem gdzie ale z tego co pamiętam jak pobiegnę trochę na wschód to będzie jakiś park czy coś takiego więc tam się kieruje czasami mijam jakiegoś starszego pana z pieskiem ale nikogo innego tu nie widzę . Po dziesięciu minutach biegu jestem w pięknym parku gdzie nie ma nikogo biegnę ścieżką i cicho nucę pod nosem jestem już trochę zmęczona i przymykam oczy. Nagle czuje że z czymś się zderzyłam więc momentalnie otwieram oczy a przede mną stoi jakiś chłopak zaraz zaraz ja go skądś znam przecież to 
-Rayan Butler- mówię na głos a on dziwnie się na mnie patrzy 
-Tak to ja coś w tym dziwnego- po prostu mnie zatyka nie wiem co powiedzieć przecież to najlepszy przyjaciel Justina i muszę przyznać na żywo jest dużo bardziej przystojniejszy niż na zdjęciach- Okej jesteś belieber?- pyta a ja nie mogę wydusić z siebie słowa ale w końcu zmuszam się do cichego 
-Tak- chłopak się do mnie uśmiecha a ja nie wiem co mam zrobić i bardzo chciałabym żeby była tu ze mną Kate ona nigdy nie traci głowy 
-Jak masz na imię?- kolejne pytanie człowieku weź się opanuj ja nie mogę nawet słowa powiedzieć a ty mnie wypytujesz- Możesz mi powiedzieć powiem mu żeby cię gdzieś zaobserwował albo coś- nie wierze on naprawdę chce to dla mnie zrobić przecież nawet mnie nie zna. Postanawiam się zebrać w sobie i rozmawiać normalnie 
-Mam na imię Kylie, Kylie Jenner-uśmiecha się od ucha do ucha a ja nie wiem o co chodzi 
-Ładnie. Do zobaczenia Kylie- puszcza mi oczko i odbiega a ja stoję i nie mogę się ruszyć, a kiedy się otrząsam uświadamiam sobie co właśnie się stało i zaczynam się uśmiechać jak głupia. Po jakimś czasie się otrząsam i postanawiam wrócić do mieszkania bo jest już trochę późno a nie chcę się spóźnić pierwszego dnia do szkoły. Zdyszana wpadam do domu i orientuje się że moja przyjaciółka jeszcze śpi zrucam z siebie ubranie i wchodzę pod prysznic zdaje sobie sprawę że bez potrzeby myłam wczoraj włosy bo teraz znowu muszę to zrobić. Prysznic zajmuje mi 15 minut wychodzę ubieram białą bieliznę i suszę włosy a potem je prostuje robię lekki makijaż czyli podkład tusz do rzęs i bez barwny błyszczyk bo mam bardzo suche usta. Wpadam do pokoju i wyciągam pierwsze lepsze ubrania i buty z pudełka do czarnej torebki pakuje jakiś zeszyt długopis telefon i wbiegam do korytarza przeglądam się w lustrze i muszę stwierdzić że nie jest tak źle
Zakładam jeszcze okulary na nos i wychodzę włączam na telefonie GPS żeby zaprowadził mnie do szkoły bo sama raczej nie trafie mam dwie opcje albo jadę autobusem i jest na czas albo na piechotę i się spóźniam a na dodatek jestem spocona. Wsiadam w ostatnim momencie płacę za bilet i nie patrząc na koniec autobusu siadam na pierwszym wolnym mieście i wyciągam telefon od razu wchodzę na Instagrama a to co tam widzę zwala mnie z nóg Justin Bieber i Rayan Butler mnie obserwują i nawet polubili moje ostatnie zdjęcie
Sprawdzam jeszcze raz czy coś mi się nie przywidziało albo to jakieś fikcyjne konta ale nie to na prawdę się stało podnoszę głowę i okazuje się że jesteśmy już pod szkołą wysiadam i muszę stwierdzić że to wygląda całkiem inaczej niż w Polsce. Idę w stronę głównego wejścia patrząc przed siebie ale czuje na sobie wzrok tych wszystkich ludzi którzy tam są otwieram drzwi i ściągam okulary z nosa żeby nie uznali mnie za idiotkę i kiedy chowa je do torebki wpadam na kogoś serio znowu myślę
-Patrz jak łazisz suko słyszę- a kiedy podnoszę głowę widzę bardzo przystojnego chłopaka który patrzy na mnie wzrokiem jakby chciał mnie zabić
- Po pierwsze sam sobie patrz,a  po drugie nie jestem suką- mówię patrząc mu prosto w oczy 
- Zadziorna jesteś ale to pewnie dlatego że jesteś nowa i nie wiesz że to ja rządzę tą szkołą- bardzo śmieszne czy on myśli że mnie tym przestraszy 
- Zaskoczę cię bo nie interesuje mnie kim jesteś a teraz przepraszam bo się śpieszę- mówię i mijam go prawą stronę i wtedy zauważam że masa ludzi zgromadziła się wkoło nas ale jakoś mnie to nie obchodzi idę prosto i wchodzę do drzwi z napisem sekretariat. Siedzi tam młoda murzynka której figury może pozazdrościć nie jedna dziewczyna w tej szkole włącznie ze mną miło się ze mną wita krótko opowiada mi o szkole systemie oceniania i takich tam wręcza mi plan lekcji i życzy powodzenia. Wychodzę ale na korytarzu nie ma już nikogo co musi oznaczać że dzwonek już zadzwonił pani Swift powiedziała mi że pierwszą lekcje jaką mam prowadzi nie zbyt miła nauczycielka i poleciła mi jak mam się zachować. Muszę przyznać miała racje kobieta nie była zbyt zadowolona z tego że spóźniłam się na jej lekcje ale kiedy zobaczyła moje oceny ze szkoły w Polsce od razu się uśmiechnęła i kazała mi usiąść w wolnej ławce. Idąc na koniec sali gdzie było wolne miejsce słyszałam szepty na mój temat niektóre były na temat mojego wyglądu ale większość mówiła o tej akcji na przerwie. Serio ludzie nie macie ciekawszych tematów.
-Panno Jenner- słyszę głos nauczycielki 
-Tak- wstaje i grzecznie mówię 
-Mam dla pani pewną propozycje wiem że to szybko ale organizujemy tutaj taki miusical i brakuje nam ludzi więc może miała by pani ochotę?- w tym momencie w przypominam sobie film hogh school musical i nabieram chęci na zgodzenie się
-Czemu nie tylko że ja nie mam doświadczenia w tego typu sprawach
-Nie bądź taka skromna czytałam list od twojej nauczycielki i muszę powiedzieć  że to imponując więc się zgadzasz?
-Tak czemu nie - uśmiecham się lekko bo widzę że ona cieszy się jak małe dziecko a ja uważam że nie ma z czego bo chociaż potrafię śpiewać i takie tam to nie uważam że jest to jakieś nadzwyczajne. Reszta lekcji do lanchu mija spokojnie nauczyciele raczej się mnie nie czepiają a z materiałem jestem już daleko do przodu i nawet nie słucham tylko czytam sobie blogi o Justinie. Swoją drogą jestem ciekawe czy tutaj też są tak do niego uprzedzeni jak większość moich znajomych z Polski tam dużo z nich naśmiewało się ze mnie że ćwiczę kickboxing i słucham Bibera. Uważali że to do siebie nie pasuje ale szczerze miałam to w dupie, kupiłam sobie jakiś sok pomarańczowy bo nie byłam głodna i poszłam do swojej szafki wyciągnąć swój strój na WF bo tutaj wszyscy uczniowie mieli taki sam z logiem drużyny koszykarskiej. Zdziwiłam się ponieważ spodenki były na prawdę mega krótkie a w mojej wcześniejsze szkole taka długość była wręcz zabroniona, wrzucam to do torby i swoje buty w których byłam rano biegać. Patrze na plan lekcji i dopiero teraz widzę że mamy trzy godziny WF bo jestem w jakiejś klasie z profilem sportowym okej nie przypominam sobie żebym chciała tu trafić no ale nie będę się już przepisywać. Poza tym poznałam tu już jedną w porządku dziewczynę a mianowicie Vanesse była bardzo podobna do mnie z charakteru ogólnie prawie wszyscy w klasie byli spoko no może oprócz czterech osób ale to da się przeżyć. Wyciągam telefon i od razu widzę SMS klikam w niego i czytam 
Od Kathrin:**:
Dzięki że mnie obudziłaś idiotko. A tak poza tym jak tam w szkole są jacyś przystojniacy? :)
Do Kathrin:**:
Nie ma za co. Paru jest ale ogólnie ludzie są spoko i nawet załapałam się już do miusicalu :D
Od Kathrin:**
Ciesze się pogadamy w domu i obczaimy ich na facebooku kocham :*
Czytam wiadomość od dziewczyny a kiedy widzę że chyba nie ma czasu ze mną rozmawiać zamykam szafkę i zaczynam poszukiwania sali gimnastycznej co nie będzie takie łatwe bo nie widzę tu nikogo z mojej klasy a ta szkoła jest gigantyczna. Po dziesięciu minutach poszukiwań trafiam na salę która jest ogromna a przed wejściem stoi Vanessa 
-Ile można na ciebie czekać chodź się przebierać bo pan Bolton nie lubi jak się spóźniamy - chyba większość nauczycieli tutaj tego nie lubi zbiegam za dziewczyną schodami w dół i jesteśmy w szatni gdzie wszystkie dziewczyny są już ubrane tylko nie my wyciągam z torby koszulkę i spodenki i zaczynam się rozbierać kiedy stoję w samej bieliźnie słyszę czyjś głos
-Boże Kylie jakie ty masz ciało- patrzę na siebie i zastanawiam się o co im chodzi zauważam że mam parę siniaków po ostatnim treningu ale nie są jakieś znowu wielkie ale może dla nic tak 
-Masz figurę marzenie- odzywa się następna dziewczyna kiedy ubieram spodenki i koszulkę 
- Nie powiedziałabym ale dziękuje- mówię i uśmiecham się do niej 
- Jakbym miała twój biust to dziękowała bym bogu dzień i noc- zaczynam się śmiać a reszta dziewczyn razem ze mną dzwoni dzwonek i wszystkie od razu wychodzimy z szatni a na sali od razu zauważam tego samego chłopaka na którego rano wpadłam na korytarzu. Stajemy zaraz koło nich na zbiórce a ja widzę że chłopak się na mnie gapi i udaje że tego nie czuje na salę wchodzi młody przystojny facet czuje że Van trąca mnie w ramię i się do niej odwracam a ona szepta 
-To jest pan Bolton- trochę mnie to dziwi bo wygląda bardzo młodo 
-Witam wszystkich mam nadzieje że dobrze się czujecie bo czeka nas dzisiaj na prawdę duży wysiłek uśmiecha się i patrzy na nas a kiedy dochodzi do mnie mówi - ty pewnie jesteś tą nową Kylie tak?- kiwam tylko głową a on się uśmiecha na co wszystkie dziewczyny pożerają mnie wzrokiem nawet te ze starszej klasy. Rzeczywiście pan Bolton nie żartował najpierw kazała nam przebiec dwa kilometry ale podobało mi się to że cały czas ćwiczył z nami biegł nawet chwilę koło mnie i pytał mnie czy uprawiałam jakiś sport okazało się że sam jest trenerem kickboxingu i zaprosił mnie na swoje treningi. Po skończonym biegu zrobiliśmy jeszcze bardzo męczącą rozgrzewkę i na moje nieszczęście mieliśmy dzisiaj grać w siatkówkę czyli coś czego nie potrafię. Na dodatek zrobił mieszane składy i byłam w drużynie tego idioty który nazwał mnie suką no ale mówi się trudno chociaż Vanessa była ze mną w drużynie. Powiedziała mi że ten chłopak nazywa się Austin Mahone i rzeczywiście jest gwiazdą w tej szkole a akcja z rana jest już na ustach całej szkoły.
-Może zechcecie podejść i pogadamy o jakiejś strategi i ustawimy się na boisku- podszedł do nas Tayler chłopak z naszej klasy od razu podeszłyśmy do reszty i byłyśmy jedynymi dziewczynami w naszej drużynie a ponieważ było nas osiem liczyłam że będę mogła siedzieć na ławce i już szłam w tamtą stronę razem z koleżanką kiedy usłyszałam 
 -Wchodzisz Kylie- mówi Austin a mnie po prostu zatyka on chyba nie wie o czym mówi 
-Wiesz jeżeli chcecie wygrać to to nie jest za dobry pomysł- staram się odwieść go od pomysłu wpuszczania mnie na boisko ale na nic moje starania bo chłopak podchodzi do mnie i mówi 
-Przepraszam za to na korytarzu a teraz chodź będę ci pomagał- łapie mnie za rękę i ciągnie na boisko patrzę na koleżankę tęsknym wzrokiem i widzę że unosi kciuki do góry. Chłopak ustawia mnie na samym środku boiska a sam idzie serwować oczywiście mu się udaje na szczęście nie muszę odbierać żadnej piłki i po chwili idę w róg boiska- Masz ładny tyłek- mówi Austin puszczając do mnie oczko a ja się rumienie na szczęście chłopak tego nie widzi bo zaczyna się akcja na boisku, gra toczy się szybko parę razy musiałam ścinać piłkę bo pan Mahone stwierdził że jak nie będę grać to się nie nauczę. Na szczęście po wygranym meczu możemy zejść i teraz wchodzą inne drużyny 
- Nie jesteś taka zła jakbyś zobaczyła mnie- mówi Van kiedy siadam koło niej na ławce i podaje mi butelkę z wodą rzucam szybkie
- Dzięki- pije parę łyków bo trochę się zmęczyłam- Następnym razem ty grasz a ja siedzę 
- Nie ma takiej opcji -wytyka mi język i podchodzi do nas Tayler i wpycha się pomiędzy nas 
- Co tam dziewczynki?- uśmiecha się do nas i przypomina mi mojego kolegę z Polski który też był tak samo radosny 
-Całkiem spoko nie musiałam grać więc wiesz jak jest- uśmiecha się do niego Vanessa
- Wiesz że i tak kiedyś będziesz musiała- słucham jak ze sobą rozmawiają a kiedy tak patrzę na nic to widzę że by do siebie pasowali a chłopak nie jest tak dziecinny jak cała reszta z naszej klasy
-Następnym razem będzie grała więc nie zostało jej dużo czasu- wtrącam się do rozmowy 
-Widzę że ktoś tu popiera moje zdanie już cię lubię- przybijamy ze sobą piątkę...
......................................................................................
Austin Mahon- 17 lat

Cam Bolton- 25lat
Vanessa Montez- 15lat
Tayler Simpson-15lat




wtorek, 24 marca 2015

ROZDZIAŁ I

Zanim się obejrzałam nadszedł dzień wyjazdu obudziłam się rano i jedyne czego pragnęłam to ostatni prysznic w domu przed wyjazdem potem śniadanie z rodzicami i siostrą no ale na to oczywiście nie ma czasu. Zrywam się z łóżka i od razu idę do łazienki myje włosy moim ulubionym szamponem o zapachu zielonego jabłuszka potem jeszcze myje się ogólnie  wychodzę, szybko podsuszam włosy i zostawiam je już takie jak są czyli falowane. Wchodzę do pokoju w szlafroku mamy bo mój poleciał już w paczce do Ameryki, w kuchni zastaję rodziców pijących kawę a siostra siedzi przed telewizorem i ogląda jakieś bajki.
-Co tam?- pytam i całuje mamę i tatę w policzek
- Nic ale tobie radzimy się zbierać, bo za piętnaście minut będzie tu po ciebie Kate i jej mama- kiedy to usłyszałam zamarłam mam tylko piętnaście minut na pożegnanie się z rodzicami stwierdzam że to stanowczo za mało. Wpadam do pokoju i od razu wkładam komplet czarnej bielizny i przygotowany wcześniej zestaw, kiedy jestem już gotowa wyglądam tak ( wiem że to nie Kylie ale chodzi tylko o ubrania)
Stawiam na wygodę bo nasz lot ma trochę potrwać, a wczoraj poszłam spać mega późno i muszę się wyspać w samolocie. Siadam z rodzicami na kanapie w salonie i się do nich przytulam i wiem że będzie mi tego mega brakowało, kłócimy się ale wiem że zawsze mogę na nich polegać i zawsze mi pomogą w każdej sytuacji.
- Wiesz że możesz tu wrócić kiedy tylko będziesz chciała- mówi mama i całuje mnie w głowę 
-Tak- wypowiadam te trzy litery a moje oczy robią się mokre i właśnie teraz się ciesze że nie zdążyłam zrobić makijażu 
- Kochamy cię- tym razem odzywa się tata- Dzwoń kiedy tylko będziesz chciała
- Zapamiętam to sobie- odwracam się i uśmiecham się do nic, wstaje z kanapy i idę do pokoju siostry która ogląda coś na komputerze 
- To co teraz pewnie zamieszkasz w moim pokoju- dopiero kiedy to słyszy odwraca się i na mnie patrzy 
-Nie u siebie mi dobrze- podchodzi do mnie i mnie przytula- tylko wyślij mi jakieś fajne ubrania- śmieje się 
-Obiecuje kocham cię- przytulamy się jeszcze chwilę i do pokoju wchodzi mama
- Musisz już iść kochanie przyjechali po ciebie- przytulam się z nimi wszystkimi jeszcze raz i wychodzę zabierając swoją torebkę proszę ich żeby zostali w domu bo dobrze wiem że im dłużej będziemy się żegnać tym trudniej będzie mi się z nimi rozstać...
Godzinę później jesteśmy już na lotnisku i czekam na odprawę, kupiłyśmy sobie wcześniej kawę w jakiejś małej kawiarni bo moja przyjaciółka stwierdziłam że jestem nie przytomna. Kiedy już bez problemu przeszłyśmy przez bramki uścisnęłam dłoń przyjaciółki i się do siebie uśmiechnęłyśmy, dopiero teraz zauważyłam w co była ubrana 
Jak zwykle wyglądała zabójczo i nie wiem kiedy zdążyła pokręcić włosy i zrobić taki nie naganny makijaż no ale ona zawsze jest super zorganizowana poukładana i wogóle to ja z naszej dwójki jestem bałaganiarą ale jak się czasami zdenerwuje to sprzątam na błysk. Patrzę jeszcze raz na dziewczynę i stwierdzam że chciałabym mieć taką figurę jak ona no ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma... 
Po locie który trwał sama nie wiem ile wysiadamy na ogromnym lotnisku chyba z trzy razy większym niż to nasz w Polsce i jest tu tak dużo osób, że nie możemy się tu odnaleźć na szczęście nie musimy szukać swoich walizek i od razu wychodzimy na parking
-To co autobus czy taksówka?- pyta Kate
-Autobus będzie taniej- no co nie możemy od razu stracić wszystkich pieniędzy, a na nasze szczęście nasz autobus właśnie podjeżdża.
Wchodzimy do mieszkania i rzeczywiście jego stan nie jest za ciekawy ale łazienka rzeczywiście jest super nowoczesna 

Tylko czemu wszystko nie może tak wyglądać reszta jest wręcz w opłakanym stanie farba schodzi ze ścian ogólnie jest tu straszny bałagan, a podobno starsze osoby lubią porządek no to chyba nie ciocia Kate a to dziwne bo dziewczyna bardzo dba o to żeby wszystko było zorganizowane i posprzątane. Nasze pudełka z rzeczami które tu wysłałyśmy stoją wszędzie gdzie było jeszcze miejsce kilka nawet stoi w łazience moja przyjaciółka nawet się nie zastanawia i od razu zaczyna sprzątać, bo chyba się zdenerwowała. 
-Mogli tu chociaż posprzątać jak mieli klucze- mówi wkurzona Kathrin wiążąc włosy w niedbałego koczka na czubku głowy- przecież tu jest taki syf jakby ktoś tu przez 100 lat nie mieszkał 
-Łazienka nie jest taka zła- uśmiecham się żeby ją pocieszyć ale ona wzrusza tylko ręką i podchodzi do okien żeby je otworzyć 
-A czujesz jak tu śmierdzi- mam ochotę się zaśmiać ale widzę że jej żyła na skroni już pulsuje co znaczy tylko jedno dopóki nie posprząta nie zaśnie, wieszam torebkę w przedpokoju i odpakowuj pudełko z napisem jedzenie. Włączam lodówkę którą oczywiście kupili rodzice bo tutaj była tylko taka mała samochodowa co jest co najmniej dziwne, wkładam tam różne rzeczy które rodzice nam za pakowali i muszę stwierdzić że zaopatrzyli nas co najmniej na dwa tygodnie. Otwieram stare szfki kuchenne a tam co jeden talerz, jedna miska, jedna łyżka... boże czy ta kobieta nie miała wogóle znajomych 
-Wiesz że w szafach nie ma wogóle jej ubrań jakby wiedziała że umrze i wszystko oddała- słyszę głos mojej przyjaciółki która zaraz pojawia się koło mnie- widzę że rodzice się postarali. Ale jeżeli chcemy tu mieszkać trzeba jak najszybciej pomalować ściany, odświeżyć podłogę...- dziewczyna odliczała a ja przestałam na to zwracać uwagę i jadłam swoje ulubione musli- słuchasz mnie wogóle !- słyszę jak krzyczy i odrywam się od jedzenia
- Słysze ale moim zdanie najpierw powinnyśmy zadecydować gdzie co będzie- patrzy na mnie jak by zobaczyła UFO a ja nie wiem o co chodzi 
-Wszystko już zaplanowałam jak ty spałaś w samolocie zrobiłam nawet wizualizacje- kiedy to słyszę po prostu mnie zatyka ona jednak nad wszystkim panuje- Wyjmij mojego laptopa tam masz wszystko poza tym zamówiłam już farby w sklepie i jak jutro pójdziesz do szkoły to po nie pojadę i zacznę malować 
-Na prawdę muszę iść- wzdycham 
- Wiesz jakie były warunki twoich rodziców więc tak musisz- uśmiecha się do mnie promiennie a ja idę po jej laptopa do torebki wpisuje hasło czyli SZCZUR i od razu widzę nasze zdjęcie na tapecie a na samym środku plik NASZE GNIAZDKO uśmiecham się do siebie i klikam a to co tam widzę zapiera dech w piersiach 
Wszystko było bardzo nowoczesne i od razu wiedziałam że mój pokój to ten z dywanem  bo uwielbiam  siedzieć na podłodze 
- I co podoba ci się ?- pyta dziewczyna a ja przewracam oczami 
- Podoba jest piękne ale nas na to stać przecież to jest bardzo nowo czesne i na pewno drogie- mówię już zawiedziona bo zdaje sobie sprawę że takie rzeczy kosztują majątek
- Tutaj wszystko jest tańsze zresztą rodzice obiecali że nam pomogą ciocia też coś zostawiła właściwie to całkiem sporo więc bez problemu damy radę - uśmiecham się do niej i wiem  że wszystko jest już zaplanowane wyliczone i dwa razy sprawdzone a ja nie musiałam nic robić oczywiście będę musiała pomóc ale urządzanie pomieszczeń nie jest moją mocną stroną.  Ogarnęłyśmy w miarę mieszkanie zjadłyśmy coś na szybko a teraz leży na starej kanapie której sprężyny aż trzeszczą i gadamy o pierdołach zresztą jak zwykle ale kiedy dochodzi dziesiąta idę się myć bo muszę rano wstać do szkoły. Wyciągam z jednego z pudeł żele szampony i inne rzeczy do mycia za piżamę biorę jakąś starą za dużą koszulkę i czarne bawełniane spodenki. Szybko się rozbieram wchodzę pod prysznic i puszczam bardzo ciepłą wodę myje ciało żele truskawkowym a włosy szamponem limonkowym stoję jeszcze chwilę a zaraz wychodzę i od razu wycieram się i od razu przebieram bo jestem mega zmęczona...

środa, 18 marca 2015

RROLOG

                                     Teraz prędko zanim dotrze do nas że to bez sensu
-Nie zgadniesz co!- krzyczy moja przyjaciółka wpadając do mojego pokoju
- Masz nowe buty?- pytam chociaż wiem że jakby je miała to przyniosła by je ze sobą a z tego co widzę to nic ze sobą nie ma
- Nie. Moja jakaś chuj wie skąd i gdzie ciocia z ameryki umarła- uśmiecha się od ucha do ucha a ja nie wiem co ma zrobić no bo powiedziała mi że ktoś umarł a z drugiej strony się cieszy
- I co w związku z tym?- przewracam na nią oczami
-Miała tam mieszkanie i zostawiła je mi a ja jej nawet nie znałam czaisz
-No właśnie chyba nie - śmieje się a ona uderza mnie w ramię i udaje że bardzo mnie to zabolało
-No dobra chodzi o to że możemy tam wyjechać i zamieszkać moi rodzice się zgodzili- zamieram to było moje największe marzenie żeby zamieszkać a stanach a teraz wszystko jest na wyciągnięcie ręki i właśnie przypominam sobie o tym że moi rodzice na pewno się na to nie zgodzą bo pozostaje wiele kwestii do wyjaśnienia z czego będziemy żyć? co ze szkołął?- Słyszysz mnie- przyjaciółka macha mi ręką przed twarzą
-Nie da się,nie słyszeć chodzi o to że wiesz jacy są moi rodzice i wątpie że się na to zgodzą - uśmiacham się lekko chociaż w środku płacze
-Moi z nimi pogadajął i jakoś to będzie nie martw się zaraz wszystko obczimy na internecie żebyśmy mogły odpowiedzieć na każde pytanie -przytula mnie i zabiera laptopa z biurrka siadamy razem na podłodze i dziewczyna najpierw pokazuje mi zdjęcia mieszkania. No i szczerze to nie jest za różowo prawie wszystko jest do remontu ale stwierdzamy że mamy swoje oszczędności które możemy na to przeznaczyć.  No i ta ciocia jeszcze coś zostawiła także jak naa razie powinno wystarczyć a reszta musi poczekać . Mieszkanie co prawda nie jest w centrum ale autobusem jak już sprawdziłyśmy można tam dojechać w dwadzieścia minut, szkoł jest prawie zaraz koło bloku i nawet nie jest najgorsza ładna sala gimnastyczna basen super wyposażona sala komputerowa nawet tutaj nie mamy takich rarytasów. Okazuje się że w stanach mają jeszcze coś takoego jak prace dla młodocianych i w sumie całkiem nieźle płacą na pewno w Polsce nic lepszego byśmy nie znalazły. Stwierdzamy że mamy trochę czasu więc możemy zrobić jakiś wstępny kosztorys na szczęście łazienka jest chyba świeżo po remoncie więc chociaż to odpada. Obliczamy to wszystko i przy odrobinie pomocy rodziców bez problemu nam się uda z tym że wzzystko kupimy w jakimś sklepie typu IKEA nie jakieś drewniane meble.
-Umieram z głodu chcesz coś- mówie do przyjaciółki która przegląda oferty sklepów meblowych w ameryce i szuka najtańszych mebli bo co jak co ale nikt mie ma takieg nosa do okazjii jak ona
-Pewnie jak zawsze zresztą. A co masz dobrego? - stoje przed lodówką i zastanawiam się co moge jej zaproponować
-tosty albo tortilla-wołam chociaż i tak znam już ospowiedź
-tortilla tylko z moim ulubionym sosem - wyciągam wszystkie potrzebne składniki i myśle jak powiedzieć rodzicom o tym szalonym planie bo niby mamy wszystko zaplanowane i wogóle ale znam ich i wiem że mogą na to wszystko kiwnąć palcem. Ale z drugiej strony do odważnych świat należy...
Wieczorem
Siedzimy wszyscy u nas w domu czyli ja z rodzicami i Kaśka ze swoimi jej już się zgodzili więc właściwie pozostaje tylko kwestia przekonania moich
-ym mamo tato-jąkam się mówiąc zawsze tak mam jak się denerwuje -bo jest taka jedna sprawa- patrzę na swoje skarpetki które nagle wydały mi się strasznie interesujące
-Wiemy o co chodzi widzieliśmy jeszcze przed tobą i Kasią- popatrzyłyśmy po sobie z przyjaciółką i zauważyłam, że ona też nic z tego nie ogarnia- chcialiśmy zobaczyć jak na to zareagujecie jak podedziecie do tematu-mówi tata patrząc to na mnie to na Kate
-No i musimy stwierdzić że podeszłyście do tego jak dorosłe osoby- odzywa się tata mojej przyjaciołki
-Nie ma co do tego wątpliwości-odzywa się teraz moja mama -i tak kochanie zgadaamy się na to -mówi patrząc na mnie a ja poprostu zamieram nie mogę w to uwierzyć poszło tak gładk jak nigdy a tu chodzi o wyjazd do stanów zaczynamy piszczeć skakać i dziękować rodzicom spęłnia się nasze marzenie.  Jedliśmy kolacje i omawialiśmy szczegóły naszego wyjazdu no i sama w to nie wierze ale bilety mamy kupione na lot za niecały tydzień. Około pierwszej w nocy goście od nas jadą załatwili masę formalności w tym czasie a mianowicie złożyli nasze papiery do szkoły. A my cóż zaczęłyśmy mnie pakować co będzie mega trudne, bo chociaż zawsze mówie że mam mało ubrań to kiedy wysypałyśmy je z szfy cały pokój był zawalony. Rodzice kazali nam to zapakować do kartonów bo stwierdzili że jak wyślemy to pocztą wyjdzie duzo taniej. Mase rzeczy wyrzucałyśmy bo albo były bardzo zniszczone albo za mało czy poprostu nie ładne...
Na drugi dzień to ja pojechałam do Kate i pomagałam jej w pakowaniu szło nam sprawni bo ona w przciwieństwie do mnie ma wszystko pooukładany i posegregowane. Po jutrze miałyśmy już wyjeżdżać, a jutro jedziemy jeszcze z rodzicami na zakupy więc nie będzie nas cały dzień i musimy dzisiaj pożegnać się ze znajomymi. Umawiamy się z nimi wszystkimi no może nie z wszystkimi ale tymj najbliższymi na mieście no i zaczyna się pierwsze żegnanie większość nie wiedziała że wogóle wyjeżdżamy i był to dla nich taki mały szok.
-Nie martwcie się przyjedziemy tu na wakacje będziemy gadać przez skype-mówiła moja przyjaciółka, a ja stałam z tyłu i przyglądałam się temu nie że nie miałam znajomych czy coś ale poczułam że przecież tam w Ameryce będziemy same z Kate...

niedziela, 15 marca 2015

BOHATEROWIE (plus notka)

Kylie Jenner- 15 letnia Polka z amerykańskim imieniem mega fanka Justina Biebera uwielbia jego muzykę i to ona jej pomaga kiedy nie może już sobie poradzić z mega wymagającym tatą. Wielu mu zawdzięcza na przykład to że zaczęła trenować kickboxing. Mówi o wszystkim tylko jednej osobie a mianowicie swojej przyjaciółce Kate dziewczyna rozumie ją jak nikt inny pomimo tego że rodzice jej na wszystko pozwalają. Ale co kiedy pojawi się pomysł żeby wyjechać właściwie to trafi się szansa jak zareagują na to rodzice...

Justin Bieber- 21 letni piosenkarz ale jego chyba przedstawiać nie trzeba bo wszyscy i tak wiedzą kim jest. Ma podobno wszystko przynajmniej tak twierdzą media pieniądze, sława, piękna dziewczyna ale on już nie potrafi się w tym odnaleźć. Wpada w złe towarzystwo narkotyki, seks, bójki, nielegalne wyścigi to żaden problem kiedy się ma tyle kasy...
Kaśka (Kate) Kozak- 17 letnia przyjaciółka Kylie zna ją od lat i rozumie sytuacje dziewczyny traktują się jak siostry. I to ona dowiaduje się o czymś o czym nigdy nie wiedziała i dobrze wie że to jest wilka szansa dla niej i dla jej przyjaciółki. Lubi się zabawić lubi alkohol papierosy ale narkotyki to już nie jej bajka... 
Rayan Butler- 21 letni chłopak najlepszy przyjaciel Justina znali się zanim chłopak jeszcze był sławny. Nie może zrozumieć dlaczego chłopak daje się wykorzystywać swojej dziewczynie wszyscy mówią że jest taka idealna tylko że nikt tak na prawdę jej nie zna. Wylansowała się na Bieberze ale ten tego nie widzi Rayan widział to od początku...
Selena Gomez- 13 letnia dziewczyna Biebera wszyscy myślą że jest aniołkiem a ona tak na prawdę od początku związku z Justinem go okłamuje zdradza. Wciąga chłopaka w bagno z narkotykami bo to pozwala jej sprawować jeszcze większą władze nad nim... 
Demi Lovat-22 letnia przyjaciółka Justina i była przyjaciółka Seleny po tym jak dziewczyna ściągnęła ją na samo dno przez narkotyki stwierdziła że nie warto. Próbuje z tego wyciągnąć Biebera ale on nie widzi w tym nic złego...



Zac Efron- 25 letni aktor z którym Selna zdradza Justina od niewiadomych czasów to on pokazał jej i Demi narkotyki tylko że Lovato była na tyle silna i się z tego wygrzebała a Gomez no cóż...


Nowy blog 
Nie będę już pisała tamtego opowiadania bo po prostu nie mam pomysłu a zresztą kiedy je przeczytałam to sama śmiałam się z tego co tam pisałam.